Po małych problemach lokalowych znaleźliśmy wreszcie dogodne miejsce. Udział wzięli:
Messerschmitt E3 - Padi
Messerschmitt E4 - Felek
Spitfire MkI - Przemson
Hurricane MkI - Słodki
Ale najpierw trzeba było sie najeść. Przemson, pilot Spitfire.
A potem zaczęła sie już bitwa. Na pierwszym planie mój Messerschmitt.
Felek (w białym) debiutował dzisiejszego wieczoru. Słodki obserwuje, cóż on na tym stole wyprawia...
I finał tych zabaw... piękna kraksa. W oddali ja, jedyny, który nie wziął w tym udziału.
Przemson (Spitfire) prosto z fabryki pociągnął 5, 8 i 6. Felkowi (Messerschmitt) brakowało tylko 2 więc i on spadł.
Słodki (Hurricane) jedyny, który przeżył kraksę kontynuował pościg za uciekającym mną.
Jak można najkrócej podsumować to spotkanie? Dużo kraks w powietrzu. A ponadto:
Padi, 2,5 zestrzelenia
Felek 1,5 zestrzelenia
Faszyści tym razem wygrywają z aliantami 4:0
See you next time
Bookmarks